czwartek, 2 maja 2013

Prolog.

MUZYKA W TLE: KLIK!

„Gdziekolwiek się teraz znajdujesz, to dobre miejsce, aby zacząć. Wysiłek, który zainwestujesz dzisiaj, będzie się liczył jutro.”

Ona: Serbia, Słowacja aktualnie Włochy, tak wygląda życie u boku siatkarza, ale czego nie robi się dla swojego ukochanego? Zapewne, każda z was zrobiłaby wszystko, aby trwać u boku lubego i wspierać go na każdym kroku. Być przyjaciółką i jednocześnie wybranką, z którą chce spędzić resztę życia. Jednym słowem kochać ponad wszystko, tolerować jego wady no bo, któż z nas ich nie posiada? Niejedna z was chciałaby, znaleźć się na miejscu żony, dziewczyny, narzeczonej, ale niejedna z was także wolałaby w życiu, nie popełnić pewnych błędów, które potem zaważyły by na szczęściu i zburzyły związek budowany przez tyle lat z solidnych fundamentów. Bo wszystko jest w porządku, dopóki nie odczuwa się zmęczenia w związku, co skutkować może wieloma błędami. Gdy zamiast walczyć, chce się od tego wszystkiego odpocząć…

On: Właściwie chyba nie jestem normalnym chłopakiem. Nie imprezuję co tydzień, nie wyrywam panienek, z którymi później uprawiam dziki seks w jakimś pierwszym lepszym hotelu. Choć chyba powinienem, bo właśnie za takiego większość mnie uważa, chociaż nigdy nie złapali mnie na gorącym uczynku. Nikomu nie dawałem nawet poszlak, do tego by tak o mnie myśleli.
Mam, a raczej miałem wierną dziewczynę, z którą byłem prawie dwa lata. Była dla mnie naprawdę ważna. Od samego początku twierdziła, że dla niej też taki byłem. Ale to gówno prawda! Laska leciała na kasę, na moją popularność, którą powoli i mozolnie zdobywałem. W końcu przestałem być piękną buzią i ślicznym ciachem, a zacząłem być zawodnikiem.
Tak, właśnie. Jestem zawodnikiem, sportowcem, siatkarzem. Od wielu, bo od 13 lat. Poznaliśmy się w Częstochowie. Ona piękna, wysoka, długonoga blondynka. Modelka. Właściwie te nasze spotkanie w jednym z częstochowskich klubów było jak grom z jasnego nieba! Od razu mnie oczarowała, i już jakoś tak poszło. Ale nie byłem z nią tylko dlatego, że była piękna. Tak naprawdę, to była cudowną kobietą, przyjaciółką, dziewczyną. Kochałem ją jak wariat!
Wiadomo – czasem było lepiej, czasem gorzej. Dopóki nie powiedziała, że to koniec, że wyjeżdża do USA, do rodziny. Że tam musi zając się swoją karierą, musi przestać zajmować się moją siatkówką, moją osobą, bo to ją tylko rozprasza.
Nigdy nie spodziewałbym się tego wszystkiego, że po wspólnych dwóch latach to od niej usłyszę, ale tak właśnie się stało. Nawet nie byłem na nią wściekły, przecież to chodziło o jej karierę. O to, żebyśmy oboje się rozwijali… Zresztą… Ja nadal kochałem moją Narcyzę…

***
Witamy wszystkich. Z tej strony Nisiek i Sunny. Przedstawiamy Wam nasz nowy projekt, który zrodził się... w zasadzie nagle, ale i po wielu trudach. Na szczęście został obgadany w wieczornych porach ale również i w czasie wspólnego przemierzania centrum miasta i coś chyba z tego powstało. To już Wy ocenicie.
Ps. Nowe odcinki będą pojawiały się w miarę możliwości, co tydzień w piątek. Zapraszamy więc do czytania.

6 komentarzy:

  1. Zaczęło się ciekawie, ale czekam na info co do bohatera. Bo widać, że czuje się skrzywdzony i strapiony. Jestem ciekawa kolejnej części.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm... bardzo ciekawie się zaczyna. jest oryginalnie, nie tyak jak w innych opowiadaniach-prawie cały czas powtórzona treść. jestem ciekawa następnych 'odcinków'
    mogłabym prosić o poinformowanie mnie o następnym?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to witam Panie! :D hehe, tu stała czytelniczka Niśki, Boże, przedtem tylko ona czytala moje kwasowe komentarze, a teraz pani współblogowiczka bd musiała się z moją osobą borykać ahahah. Jaki wstyd, ale ok, postaram się bani nie ryć AŻ TAK. XD Ahahah. Db, przechodzę dalej, a więc...raduje sie, ze postanowilyscie napisać opowiadanie. Mam nadzieję, ze będę przy tym płakać ze śmiechu i ze smutku też, no bo równowaga ważna rzecz. Hyhy. I wgl mam tyle siatkarzy bohaterów w głowie, że zaraz mnie cos rozsadzi z niecierpliwosci, LOL. eej, a może Igła? Dajcie chociaż wskazówkę czy Polak, noooo. Zresztą i tak się dowiem wcześniej, #DetektywAgata. I w tym momencie powinien rozbrzmiec mój zły śmiech albo przynajmniej ta melodia, co grana była w tym, noo...w Fineaszu i Ferbie jak Dundersztyc coś knul, LOL. pierdole jak Maklowicz, ale on przynajmniej zupę by gotowal, ciul z tym, że chińska. made in czajna, biczys. Boze, przepraszam, wiem , że gadam od rzeczy, ale tak lubię, hehe. Motyw dzikiego seksu to pewnie sprawa Niśki, nie? Ahahah. No właśnie miała mi Pani przesłać sceny z tamtego opowiadania! Ahaha, nie no taki żarcik. Anyway, jaram się takze ten, informujcie, jak możecie, pozdrawiam , lucky loser x

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan tajemniczy ma jakieś dziwne pojęcie męskości O.o To, że nie imprezuje, nie wyrywa panienek i inne takie nie oznacza, że nie jest normalny! :P Takich mężczyzn to trzeba teraz ze świecą szukać, a i tak nie wiadomo czy się znajdzie.. Gatunek na wymarciu :P W każdym razie informujcie mnie ( Sunny na pewno ma namiary ;] ), bo chcę poznać dalsze losy pana prawie idealnego i tajemniczej wybranki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No hej ;) Poważny projekt. Niełatwa historia.
    Wspólnie zobaczymy, co z tego będzie, ale wnioskuję, że bardzo dobrze ;)
    Ona przejawia niepokojące objawy na odmianę w związku i to nie jakąś normalną. Oby nie skoczyła w bok, bo potem tylko gorzej będzie.
    A On chłopak złoto, trafił na harpię, ech ;/ Może kolejne doświadczenia z kobietami okażą się bardziej trafne? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Przejrzałam sobie bohaterów... Są bracia Kovacević, więc czekam na kolejne części i Pana Wronę! :)

    OdpowiedzUsuń